Siedziba władców Gwethilu, która mimo bycia częścią miasta, jest od niego wyraźnie oddzielona. Dostępu do dziedzińca warowni bronią mury niemal tak wysokie jak miejskie, a jedyne wejście nieustannie chronione jest przez strażników. Przechodzień może uznać, że budowla sprawia wrażenie surowej i niezdobytej, ale prawdziwe jej bogactwo i przepych znajdują się wewnątrz murów budowli.

Zdecydowanie mniejsza budowla przylegająca do murów Twierdzy, która stała się siedzibą głównego dowództwa straży miejskiej miasta. Sam budynek nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle Twierdzy oraz murów, do których przylega. Po dwóch stronach wejścia dumnie łopoczą chorągwie z herbem miasta.

Umieszczony w ścisłym centrum miasta rozciąga się wzdłuż traktu. Wyróżnia go przede wszystkim to, że kramy i stragany sprzedają niemal wszystko co zdoła dopłynąć do któregoś z portów miasta. Na samym placu można zobaczyć wszystko, od najrzadszych ryb, przez dzikie i tajemnicze rośliny i na zwykłych dobrach kończąc.

Początkowym zamysłem portu było przede wszystkim stworzenie floty wojennej oraz miejsca dla marynarzy. Z czasem udostępniono część doków dla handlarzy, aby zwiększyć obroty towarami. Tereny zajmowane przez wojsko odgrodzone są od ogólnodostępnej części, a obecność żołdaków czyni port niezwykle bezpiecznym. Pomiędzy domami rybaków znaleźć można także burdele, karczmy oraz warsztaty szkutników.

Można śmiało rzec, że jest odwrotnością portu północnego. Całe doki przeznaczono głównie dla statków kupieckich. Chociaż spotkać można także statki wojskowe nie są one aż tak częstym widokiem. Burdele i karczmy uznawane są za mniej prestiżowe niż te na północy, ale niewątpliwie port kipi życiem.

W niedalekiej odległości od Twierdzy, pod czujnym okiem Strażnicy, swoje miejsce znalazła dzielnica mieszkańców, którzy posiadają wielkie majątki i otrzymali tytuły szlacheckie od samego władcy. Odizolowana od reszty miasta i strzeżona zapewnia swym mieszkańcom bezpieczeństwo oraz dostęp do różnych dób niedostępnych dla przeciętnego mieszkańca.

Otoczona, od niedawna, złą sławą siedziba Gildii Magów podległej władcy Gwethilu. Obejmuje kilka sąsiadujących budynków, otoczonych niskim murkiem, których centralnym punktem jest okazały gmach Gildii. Kompleks rzeczywiście przypomina bardziej uczelnię niż centrum szkolące magów bojowych.

Nazwa dzielnicy pochodzi od licznych świątyń, z których największa i najokazalsza należy do Zakonu, a czci się w niej wszystkie bóstwa strażnicze. Pomiędzy mniejszymi świątyniami, poświęconymi konkretnym bogom, swoje miejsce znalazły także domy i sklepy kapłanów trudniących się bardziej wymagającymi zawodami jak alchemik czy zielarz.

Ziemie leżące na wschód od miasta, które są swego rodzaju dzielnicą. Bliżej murów znajdzie się kilka karczm i biedniejszych rzemieślników, których nie stać na budynek wewnątrz miasta. Nieco dalej zaś wznoszą się budynki rolników otoczone licznymi polami i pastwiskami.

Osadzony u podnóża murów, przy samej zatoce, obóz przyjmujący i trenujący rekrutów do armii. Otoczony drewnianą palisadą, chroniącą liczne namioty i place ćwiczebne, stał się największym kompleksem wojskowym kontynentu.

Tak jak wschodnie tak i zachodnie tereny u stóp muru obronnego mają swoje własne życie. Bliżej bramy rozstawiono ogrodzenia na potrzeby targu zwierząt. Podróżnicy znajdą tu także kramy sprzedające sprzęt ułatwiający przemierzanie krain.